Na uwagę zasługuje na przykład fakt, że w roku 1945 Oyama wstąpił do
oddziału lotników samobójców (kamikadze), chcąc oddać życie za swą
ukochaną ojczyznę - bo tak mawiał o Japonii. Od śmierci uchroniło go
wtedy zakończenie działań wojennych. O wielkości osobowości tego
człowieka świadczy chociażby to, że już za życia nazwano go "Ostatnim
Samurajem".
Jak napisano w jednym z najbardziej prestiżowych magazynów poświęconych
dalekowschodnim sztukom walki "Black Belt": "Oyama nie tylko przejął
najcięższy do spełnienia ideał Bushido (kodeksu etycznego samurajów),
lecz poszedł o krok dalej. Zwracał on uwagę na to, że stopień
poświęcenia: samozaparcie poprzez samodyscyplinę jest wprost
proporcjonalne do stopnia odnoszonego sukcesu. Walka karate, gdy na
świecie istnieje broń palna, nie ma już dzisiaj zasadniczego znaczenia w
czasie wojen, wydaje się czymś archaicznym. Jednak dyscyplina Budo
pozostaje w sercach kontynuatorów dzieła samurajskiego".
W roku 1936 Masutatsu Oyama zdobył stopień mistrzowski w chińskiej
sztuce walki o nazwie kempo, a jako 17-letni student uniwersytetu w
Takushoku zdał egzamin na 2 dan w karate, które trenował u
najwybitniejszego mistrza tamtych czasów, Gichina Funakoshi. Posiadał
również 4 dan w judo. W roku 1947, po wygraniu mistrzostw wszechstyli w
Kioto, Oyama postanowił całkowicie poświęcić swoje życie tej
dalekowschodniej sztuce walki. Wzorując się na buddyjskim mnichu
Nichiren, który spędził wiele lat na surowym treningu, Japończyk udał
się samotnie na górę Kiyosumi. W pustelniczych warunkach przez 18
miesięcy doskonalił swoje umiejętności w sztuce karate a także w zen. Po
powrocie z gór jako jedyny w historii karateka zdecydował się na
pojedynek z bykiem. Był przekonany, że taka walka pokaże jak dalece
udoskonalił swoje psychiczne i fizyczne umiejętności. Starcie ze
zwierzęciem miało miejsce w Chiba i zakończyło się zwycięstwem Oyamy.
Byk został zabity poprzez jedno uderzenie pięścią między oczy.
Twórca Kyokushin postanowił propagować swoje karate na całym świecie.
Był pewien, że jest ono nie tylko sztuką walki, ale przede wszystkim
nośnikiem tradycji i kultury Dalekiego Wschodu - wartości etycznych
głoszonych przez Konfucjusza i Lao-Tse. Oyama zawsze powtarzał swoim
uczniom, że karate zaczyna się i kończy na uprzejmości i że o ile rozwój
fizyczny jest początkiem tej sztuki walki, o tyle rozwój duchowy jest
celem ostatecznym. Dla lepszego wyeksponowania zasad etycznych kyokushin
Japończycy stworzyli siedmiopunktowy kodeks moralny tej sztuki walki.
Jest w nim mowa o obowiązku szanowania starszych i rodziców, dążeniu do
fizycznej i duchowej doskonałości oraz powstrzymaniu się od
gwałtowności.
W 1952 roku Masutatsu Oyama wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie
przez 11 miesięcy dawał liczne pokazy sztuki kyokushin. Stoczył między
innymi kilka pojedynków z bykami. Po jednym z nich jedna z najbardziej
prestiżowych w Ameryce gazet, "The New York Time" nazwała go "Boską
Ręką". Japończyk twierdził, że w walce można z łatwością pokonać nawet
800-kilogramowego byka, pod jednym wszakże warunkiem - nie wolno się go
bać. Liczne podróże Oyamy po świecie sprawiły, iż kyokushin w krótkim
czasie stało się bardzo popularne. Obecnie uprawia je ponad 2 miliony
ludzi na całej kuli ziemskiej.
W roku 1974 Międzynarodowa Organizacja Kyokushin przyznała Masutatsu
Oyamie najwyższy stopień wtajemniczenia w sztuce karate - 9 dan, a potem
10. "Ostatni Samuraj" był autorem kilkunastu książek poświęconych
zagadnieniom karate: "Co to jest karate?" (1958), "Oto karate" (1965),
"Dynamika karate" (1966), "Duch walki" (1972), "Droga kyokushin" (1976) i
inne.
Tekst z portalu
http://www.krakow.kyokushin.org.pl