Azjaci od pradziejów udoskonalali różne metody bojowe. Szczególne zasługi dla rozwoju różnych metod walki z przeciwnikiem, zarówno z bronią jak i bez niej, mają Chiny. Pierwszy zapis na temat sztuki bojowej pochodzi z około 2500 roku przed naszą erą. Określa się ją jako jiaodi. Jej zasady byty bardzo proste: należało przebić przeciwnika rogami umieszczonymi się na hełmie.
Co prawda jiaodi niewiele ma wspólnego z karate, jednak ze względu na stosowanie w niej uników, zasłon i zejść, uważa się, że od niej właśnie wywodzą się współcześnie uprawiane sztuki walki. Jiaodi była praktykowana głównie dla rozrywki, ale była również polecana przez taoistów wszystkim ludziom, którzy pragnęli osiągnąć nieśmiertelność.
W Epoce Wiosen i Jesieni (770-480) zrodziła się sztuka o nazwie chia-o-ti-shu. Polegała ona na stosowaniu w walce odpowiednich chwytów obronnych, metod ataku oraz obraniu odpowiedniej taktyki. Chiao-ti-shu była początkowo zarezerwowana wyłącznie dla szlachty, dopiero w późniejszym okresie pozwolono, aby praktykowali ją również prości żołnierze. W Epoce Królestw Walczących (480-221), kiedy Chiny były rozbite na małe państewka prowadzące z sobą nieustanne spory, różne sposoby walki bez użycia broni weszły na stałe do programu szkolenia wojskowego. Na ten okres przypada również powstanie „Sunzi” - pierwszej księgi poświęconej metodom militarnym.
Według niektórych podań w I wieku naszej ery Kwok Yee stworzył pierwszy metodycznie opracowany styl kung fu o nazwie „sztuka długiej ręki”. Dwa wieki później cesarski lekarz Hua To, na podstawie obserwacji zachowań podczas wałki pięciu zwierząt: tygrysa, niedźwiedzia, jelenia, małpy i żurawia, opracował system ćwiczeń, które nie tylko znalazły zastosowanie w prowadzeniu realnej walki, lecz również doskonale sprawdzały się w rehabilitacji. Czerpanie inspiracji ze świata przyrody było rzecz jasna spowodowane taoistycznym rozumieniem natury człowieka i otaczającego go wszechświata. Zwierzęta nie tylko służyły za wzór naśladowania postaw, ruchów czy sposobów oddychania. Ucieleśniały również cechy ludzkiego charakteru i symbolizowały zdolności fizyczne. Zwierzętami, które najczęściej można odnaleźć w chińskich sztukach walki są: tygrys (potęga, zdecydowanie), lampart (szybkość i siła mięśni), niedźwiedź (odwaga), jeleń (uczciwość i ruchliwość), czapla (równowaga), wąż (siła wewnętrzna), smok (żywotność i koncentracja) oraz małpa (przebiegłość i zręczność).
Jako przykład ścisłego powiązania przyrody zc sztukami walki Dalekiego Wschodu może posłużyć styl o nazwie hsin i (hsing - działanie, i - myśl), którego praktykowanie miało na celu zjednoczenie procesu myślowego z reakcjami ciała. Styl ten powstał w wyniku zaobserwowania faktu, iż pięć podstawowych żywiołów współistnieje ze sobą w przyrodzie, lecz mogą się one również wzajemnie zwalczać. Drzewo (peng) odpowiadało wątrobie, metal (pi) - płucom, woda (tsuan) - nerkom, ziemia (heng) - śledzionie, ogień (pao) - sercu. Takiemu przyporządkowaniu przypisano odpowiednie postawy oraz sposoby ataku i obrony. Jeżeli przeciwnik atakował „ogniem” należało przeciwstawić się „wodą” itp.
Za kolebkę większości sztuk walki Dalekiego Wschodu uważa się klasztor Shaolin położony w regionie Honan, nieopodal Żółtej Rzeki. W roku 520 do Shaolin przybył Da Mo albo Tamo (jap. Daruma Taishi), znany powszechnie jako Bodhidharma. Był on prawdopodobnie jednym z wędrownych mnichów buddyjskich przemierzających Jedwabny Szlak w drodze z Indii albo Cejlonu (być może wywodził się nawet ze szlachty hinduskiej). Trudno jednoznacznie określić tę postać, jako że owiana jest ona wieloma legendami graniczącymi wręcz z mistycyzmem. W każdym razie Bodhidharma wpisał się na stałe nic tylko w historię Shaolin, ale także w całą kulturę Dalekiego Wschodu. Nazywa się go Pierwszym Patriarchą Zen, bowiem był on twórcą podstaw buddyzmu chan (zen w ja- pońszczyźnie). Hinduski mnich doskonale zdawał sobie sprawę, że Chińczycy z trudem będą rozumieli skomplikowaną naukę Buddy. Dlatego też w swojej doktrynie filozoficznoreligijnej wskazywał wprost na ludzką duszę, nie nakazując przy tym ścisłego przestrzegania buddyjskich nakazów. Głosił, że sztuka zen na niczym nie skrępowanym poszukiwaniu prawdy we własnym umyśle, a prawdę tę - według niego - każdy nosi w sobie i jeżeli chce jej dociec, może tego dokonać poprzez doświadczenie duchowe.
Istnieje jeszcze jeden powód, dla którego postać Bodhidharmy urosła do rangi symbolu. Przypisuje się mu opracowanie zestawu ćwiczeń fizycznych, których celem było podniesienie sprawności umęczonych klasztorną dyscypliną mnichów. Zdaniem niektórych historyków badających rozwój sztuk walki na Dalekim Wschodzie, ćwiczenia te były jedynie asanasami (pozycjami jogi), inni uważają, że technikami walki. Stawianie tezy, iż Bodhidharma był twórcą technik ataku i obrony nie musi być wcale prawdziwe. Wiadomo bowiem, że w Shaolin praktykowano od wieków różne sztuki walki. Nie było to związane tylko z potrzebą radzenia sobie w trakcie napadów podczas pielgrzymek przez pustkowia, gdzie na wędrowców czyhali rozbójnicy. Praktyki te wynikały także z zaleceń Konfucjusza i Lao-Tsy. O tym, że sztuka bojowa nie była oba mnichom z Shaolin, świadczą wgłębienia w posadzce Sali Tysiącletniego Buddy - ślady stóp pozostawione po uciążliwych treningach oraz freski na ścianach klasztoru. Warto również wspomnieć o wyprawie wojennej cesarza Taizonga, w której uczestniczyli zakonnicy. W uznaniu dla ich waleczności, cesarz nadał Shaolin miano Pierwszego Klasztoru pod Niebiosami. Świadczy to także o tym, że mnisi nie poprzestawali na życiu w odosobnieniu i spędzaniu czasu na medytacji, lecz żywo uczestniczyli w życiu publicznym.
Rozprzestrzenianie się popularności metod walki powstałych w Shaolin związane jest ze zmiennością losów buddyzmu w Chinach. W latach prześladowań w Państwie Środka tego - jak go określano - „barbarzyńskiego” prądu umysłowo religijnego, wielu mnichów, po opuszczeniu klasztoru, utrzymywało się z nauczania sztuk walki. Eks-zakonnicy dawali pokazy swoich umiejętności na ulicach, placach i jarmarkach. W ostatnich latach panowania dynastii Sung (960-1279) dokonano szczegółowej analizy stylów wywodzących się z Shaolin, określajac je wspólnym terminem Shaolin-ssu-kempo albo Shaolin-chuan-fa.
W V i VI wieku nastąpiło wzmożenie kontaktów handlowych pomiędzy Chinami i Japonią. Niejednokrotnie więc zdarzało się, że wielkie żaglowce z Państwa Środka w drodze do Kraju Kwitnącej Wiśni zawijały do portu niewielkiej wyspy będącej częścią archipelagu Ryukyu - Okinawy. W miarę upływu czasu Chińczycy z coraz większym zainteresowaniem spoglądali w to miejsce, traktując Okinawę jako doskonałą bazę wypadową do innych krajów regionu azjatyckiego. Mieszkańcy wyspy byli przychylni takiemu obrotowi rzeczy i z tego też powodu w 1372 roku wysłali misję lenną, która złożyła hołd chińskiemu cesarzowi. Od tego czasu współpraca pomiędzy Okinawą i Chinami przybierała coraz większe rozmiary. Jej ukoronowaniem było wysłanie przez Państwo Środka na Okinawę tak zwanej misji Trzydziestu Sześciu Rodzin. W jej skład wchodzili myśliciele, artyści, kupcy i rzemieślnicy, co przyczyniło się się do jeszcze większej sinizacji wyspy, ale jednocześnie do jej rozkwitu. Nie uszło to uwadze władców Japonii, którzy borykali się z wieloma trudnościami gospodarczymi i politycznymi.
Kraj Kwitnącej Wiśni od połowy XVI wieku podzielony był na autonomiczne, feudalne księstwa, między którymi toczyły się nieustanne walki. Powodowały one pogłębiające się się ubóstwo, szczególnie ludności wiejskiej, co w konsekwencji wywoływało niezadowolenie przejawiające się w licznych buntach chłopskich. Jeden z wodzów wojsk rządowych, Toyotomi Hideoshi, chcąc zapobiec rozlewowi krwi, zarządził konfiskatę wszelkiej broni znajdującej się w posiadaniu chłopów. Było to tak zwane katanagari (polowanie na miecze). Chłopom nie wolno było trzymać w domu siekier i noży (nawet tych, które służyły do krojenia chleba). Na głównych placach we wsiach stały słupy, do których przytwierdzono te narzędzia i z nich korzystali wszyscy chłopi.
Walki w Japonii o władzę rozstrzygnął shogun Yeyasu Tukugawa, który zjednoczył cały kraj. W1606 roku podjął on decyzję o aneksji Okinawy zarządzając również na jej terenie katanagari.
Okinawczycy traktując najazd Japończyków jako czyn barbarzyński, zaczęli tworzyć tajne stowarzyszenia, których celem było zapoznanie miejscowych chłopów ze sztukami walki bez użycia broni. Wiedzy na ich temat dostarczali chińscy eksperci sztuki wojennej bądź tubylcy, którzy podróżowali do Chin. Na Okinawie była zresztą znana sztuka walki o nazwie te, która w późniejszym czasie przekształciła się w Okinawa-te. Polegała ona na zadawaniu prostych, silnych ciosów rękami i nogami, bez użycia jakiejkolwiek broni. Oczywiście celem nauki sztuk walki w tamtym okresie było wypracowanie takiej techniki, która zdolna była rozstrzygać pojedynek jednym ciosem, zwykle doprowadzającym do śmierci przeciwnika. Nie było to sprawą trudną. Azjaci bowiem doskonale wiedzieli, że istnieją sposoby takiego zahartowania ciała, że nie tylko stawało się ono nieczułe na ból, ale także przekształcało się w straszliwą broń. Do jej wypracowania potrzebne były tylko upór i cierpliwość - cechy, które ludność Azji przyswajała sobie z ogromną łatwością.
Kiedy ucichła zawierucha wojenna, a liczne spory pomiędzy Okinawą i Japonią przekształciły się we współpracę, uprawianie sztuk walki stało się tradycją narodową i pasją wielu ludzi, która trwa aż po dzień dzisiejszy.
ADAM ROGUL
Artykuł z numeru Budo Karate: